Historia

Nikomu, kto odwiedza Koluszki nie umyka uwadze górująca nad miastem piękna świątynia. To bezsprzecznie najpiękniejszy budynek znajdujący się w Koluszkach, czyli Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Ta dużych rozmiarów, ceglana, neogotycka świątynia, w swej zaledwie 120 – letniej historii, towarzyszy wiernym we wzniosłych oraz trudnych chwilach, stanowi także wspaniały przykład zaangażowania i poświęcenia się na rzecz wspólnej sprawy. Wyrosły z potrzeby ducha ambitny pomysł, dzięki ciężkiej pracy, stał się rzeczywistością i po dziś dzień stanowi pomnik silnej koluszkowskiej wspólnoty.

 

NAJWIĘKSZY WĘZEŁ KOLEJOWY
Położone na styku trzech linii kolejowych, Warszawsko – Wiedeńskiej, Iwangorodzko – Dąbrowskiej i Fabryczno – Łódzkiej, XIX–wieczne Koluszki nie posiadały świątyni katolickiej, w której mieszkańcy, w większości pracownicy kolejowi, mogliby dziękować Bogu za wszelkie łaski i pomyślności, które spływały na szybko rozwijające się miasteczko. Wówczas koluszkowska aglomeracja składała się z kilku osad m.in. Wypaleniska, Kowalszczyzny, Nowych Żakowic, Nowego Katarzynowa, czy Kolonii Koluszki określanych jednym mianem, pochodzącym od nazwy stacji kolejowej, czyli Koluszki. Warto zaznaczyć, że w promieniu ok. 5,5 km znajdowało się jeszcze 26 wsi, w których ludność rzymsko-katolicka stanowiła w połączeniu z koluszkowską około 6000 wiernych. Nie posiadający świątyni mieszkańcy, z potrzeby ducha, z wielkim trudem docierali do pobliskich kościołów – do Brzezin, Jeżowa, Budziszewic, czy Łaznowa. W związku z posiadaną stacją najwygodniejszym rozwiązaniem był wyjazd na niedzielne nabożeństwo pociągiem do Łodzi. Jednak odległości jakie koluszkowianie mieli do pokonania sprawiały, że mało który zapracowany kolejarz czy rolnik miał chęci i czas, aby wybrać się w tak daleką i wyczerpującą podróż.

Z tego właśnie powodu koluszkowianie postanowili wznieść świątynię na swoim własnym podwórku. Do tego celu powołano komitet budowy złożony głównie z pracowników kolejowych i okolicznych mieszkańców pod przewodnictwem naczelnika stacji Teofila Leśniewskiego i proboszcza parafii Jeżów, ks. Andrzeja Stypułkowskiego (planowano, aby przyszły kościół był filią jeżowskiej parafii). Zadania komitetu nie były łatwe, musiał on przekonać jak największą rzeszę ludzi do poparcia budowy oraz szerzyć jej szczytne idee, prowadzić prace przygotowawcze, a przede wszystkim starać się o pozyskanie funduszy i rzeczy materialnych potrzebnych do budowy pierwszej koluszkowskiej świątyni. Jeden z członków komitetu Włodzimierz Mikołajewski przekazał pod budowę kościoła i plebanii 3 morgi (1,68 ha) gruntu, a już wkrótce w rękach komitetu były plany przyszłego domu bożego wykonane nieodpłatnie przez budowniczego z Opoczna – Wołkońskiego, który przyrzekł nadzorować przyszłą budowę. Szacowany koszt budowy przeprowadzony przez Antoniego Srokę, inżyniera mechanika, absolwenta Szkoły Technicznej Kolei Warszawsko Wiedeńskiej oraz Wydziału Mechaniki Politechniki w Karlsruhe, wyniósł 9998 rs. (rs. – rubli srebrnych). Plan zakładał budowę jednonawowej świątyni, w modnym wówczas stylu neogotyckim, zwieńczoną strzelistą wieżą.

Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i plebania – lata 30. XX wieku.

POMYSŁOWI KOLUSZKOWIANIE
Cel jaki obrali sobie „ojcowie założyciele” koluszkowskiej świątyni nie należał do najłatwiejszych. Głównym problemem, znacznie przewyższającym trudności finansowe było uzyskanie zgodę na budowę od zaborczych władz carskich. Szukano więc odpowiedniego powodu, dla jakiego kościół ma być wybudowany. Idealnym, aby przypodobać się władzom, okazał się pomysł wzniesienia świątyni na pamiątkę ślubu rosyjskiego następcy tronu Mikołaja Romanowa z Aleksandrą Fiodorowną, który odbył się w 1894 roku w Petersburgu. Tak też pisały ówczesne gazety:

8 grudnia 1895 roku („Tydzień” nr 49) – Na pamiątkę ślubu Jch Cesarskich Mości, postanowiono wznieść około stacyi w Koluszkach kaplicę katolicką. (…)

Kiedy pomysł zyskał aprobatę wśród lokalnego społeczeństwa, zaczęły napływać gesty poparcia budowy z pobliskiej Łodzi, od majętnych ludzi różnych wyznań. Niemniej jednak najważniejsza była zgoda władz Guberni Piotrkowskiej, pod której protektoratem znajdowały się Koluszki, a następnie władz centralnych. W tym celu do Generała Gubernatora Konstantina Müllera pisano liczne petycje i prośby o poparcie zgody na budowę koluszkowskiej świątyni w wyższych instancjach. Wkrótce prośby zostały wysłuchane.

2 lutego 1896 roku („Tydzień” nr 5) – Rząd gubernijalny tutejszy przesłał już do zatwierdzenia właściwym władzom wszystkie papiery i plany, dotyczące budowy kaplicy filialnej rzymsko-katolickiej w Koluszkach, opatrzywszy je przychylnym wnioskiem. Jeden z włościan koluszkowskich (Mowa tu o Ludwiku Mikołajewskim), pod budowę kaplicy i domu dla służby kościelnej, oraz pod cmentarz grzebalny ofiarował 3 morgi (1,68 ha) gruntu. Przemysłowcy łódzcy, nawet innych wyznań i obywatele okoliczni, nadesłali oferty z gotowością do ofiar, skoro plan budowy zatwierdzony zostanie, Zarządy wszystkich trzech dróg (kolei), schodzących się w Koluszkach, przyrzekły poparcie materyjalne.

Dodatkowo, chcąc jeszcze bardziej przypodobać się władzy, uznano, że kościół będzie doskonałą możliwością uczczenia koronacji pary cesarskiej, która miała odbyć się w maju 1896 r. w Moskwie. Najwyraźniej intryga koluszkowskich budowniczych się udała, ponieważ już wkrótce otrzymali zatwierdzone plany kościoła i pozwolenie na budowę.

W przekazie ustnym istnieje także inna wersja uzyskania zgody na budowę koluszkowskiego kościoła. Prawdopodobnie jest to tylko legenda, jednak warta uwagi. Historia ma miejsce w roku 1896 roku, wówczas w Koluszkach miał przebywać car Mikołaj II. Podczas jego krótkiego postoju w Koluszkach, członkowie komitetu budowy zwrócili do imperatora z pewnym problemem. Chodziło o brak pozwolenia na budowę kościoła. Cara zaprowadzono do jednego z budynków przy obecnej ul. Teatralnej i tam pokazano mu sporządzone plany kościoła i kosztorys. Car z początku miał obojętnym okiem patrzeć na przedłożone materiały, jednak po opisaniu mu, że w ołtarzu głównym ma mieścić się figura, która będzie przedstawiać postać syna dostojnego gościa. Usłyszawszy to, car zmienił zdanie i zgodził się, aby świątynia została wybudowana. Czy wizyta cara w Koluszkach była możliwa? Do tego nie ma wątpliwości, ponieważ carowie wraz z dworem przesiadali się na koluszkowskiej stacji w drodze do Spały, gdzie przyjeżdżali na polowania. W legendzie jednak istnieje pewna nieścisłość, ponieważ car w 1896 roku prawdopodobnie nie przebywał w Spale. Możliwe, że koluszkowianie zwrócili się o poparcie budowy do Wielkiego Księcia Włodzimierza Aleksandrowicza (syna Aleksandra II i brata cara Aleksandra III), któremu w drodze do Spały w 1896 roku przyszło się przesiadać na stacji w Koluszkach.

BUDOWA RUSZA
W lipcu 1896 roku na przekazanym przez p. Mikołajewskiego placu ruszyły prace budowlane. Chętni do pomocy kopali fundamenty, a wozami konnymi zwożono kamienie polne na podmurówkę. Kto nie mógł pomóc fizycznie, wpłacał ofiary na rzecz budowy kościoła. Wsparcie finansowe płynęło także od każdego z zarządów linii kolejowych przebiegających przez Koluszki oraz łódzkich fabrykantów. Dary od fabrycznych potentatów na budowę koluszkowskiej świątyni są pięknym przykładem okazania jedności przez Chrześcijan, Protestantów i Żydów. Dzięki prasowym doniesieniom możemy wyszczególnić konkretne osoby, które wsparły powstawanie największego wówczas ceglanego budynku na terenie Koluszek:

29 maja 1897 roku („Przegląd Katolicki”) – Jak dotąd, na rzecz budowy kościoła koluszkowskiego większe ofiary złożyli: rs. 1,500 Towarzystwo kolei łódzkiej, rs. 500 p. Silbersztajn, właściciel Lisowic (który zadeklarował także złożyć drugie rs. 500, gdy kościół będzie pod dachem); po rs. 300 baronowa Heintzlowa i p. Kunitzer; rs. 200 Ludwikowa hr. Krasińska i po rs. 100: p. Anna Scheiblerowa, pp. Karol Scheibler, Edward Herbst, ks. Stypułkowski, pp. Leśniewski, Fraenkel, Poznański, Teschich i p. Chwalborska. Za ofiary powyższe, jak i inne pomniejsze, złożone w pieniądzach lub materyałach budowlanych, komitet budowy składa ofiarodawcom serdeczne podziękowanie.

Kiedy fundamenty były już gotowe nadeszła dla Koluszek wiekopomna chwila. 18 października 1896 roku przybył do Koluszek nadzwyczajny gość. Był to J. Eks. Ks. Biskup Kazimierz Ruszkiewicz Sufragan Warszawski. Towarzyszyła mu liczna świta w postaci ks. Romana Rembielińskiego (Kanonika Łowickiego), ks. Józefa Dęnickiego (prof. Seminarium Metropolitalnego), ks. Józefa Wójcickiego (podkustosza archikatedralnego), wikariusza Parafii pw. Św. Krzyża w Warszawie oraz kilkunastu alumnów z Seminarium Metropolitalnego w Warszawie. Celem, z jakim orszak przybył do Koluszek, było poświęcenie fundamentów oraz wmurowanie kamienia węgielnego pod budowaną świątynie.

Czcigodnych gości powitał na dworcu w Koluszkach p. Leśniewski oraz duchowieństwo na czele z ks. Kisielewskim (dziekanem brzezińskim) oraz ks. Dąbrowskim (dziekanem łódzkim). Zgromadziły się także tłumy koluszkowian, a każdy pragnął ujrzeć twarz dostojnego Sługi Bożego. Po krótkim wypoczynku, biskup wsiadł do karety i wraz z resztą gości przejechał na plac budowy. Na fundamentach postawiono wielki namiot zrobiony z dywanów, pod którym mieścił sie prowizoryczny ołtarz. Dostojników witała brama triumfalna, zaś do ołtarza prowadził szpaler ze świerków. Tego dnia została odprawiona pierwsza msza święta w Koluszkach. Niekrwawą ofiarę spełniono w intencji papieża Leona XIII, Pary Cesarskiej oraz wszystkich, którzy wsparli prace nad budową świątyni. Po uroczystej mszy dokonano poświęcenia kamienia węgielnego oraz fundamentów, podpisano także dyplom erekcyjny. Następnie ważniejsi goście dokonali aktu zamurowania kamienia węgielnego, aktu erekcyjnego oraz pamiątek ówczesnych czasów, czyli m.in. pieniędzy oraz gazet. Ta kapsuła czasu znajduję się pod kościołem po dziś dzień. Uroczystości towarzyszył również Gubernator Piotrkowski Konstantin Müller. Po udzieleniu błogosławieństwa orszak na czele z ks. Biskupem i Gubernatorem udał się na świąteczny obiad do jednego z koluszkowskich domów. Tak minął jeden z najważniejszych dni dla koluszkowskiej świątyni. Od tego momentu msze święte były sprawowane na placu budowy przez delegowanych z Dekanatu Brzezińskiego księży.

Zdjęcie mieszkańców Koluszek z 1900 roku, prawdopodobnie po wystawieniu sztuki przez Towarzystwo Muzyczno – Dramatyczne na rzecz budowy Kościoła w Koluszkach.

ZBIÓRKA FUNDUSZY
Dalsza budowa szła wolnymi krokami. Ze względu na brak większych ofiar zaciągnięto pożyczkę w wysokości 3000 r.s. W tych trudnych chwilach ponownie z pomocą przyszli koluszkowianie, którzy postanowili spróbować swych sił w roli aktorów i wystawić teatralne przedstawienie amatorskie. Pierwsze, o którym mamy informacje, odbyło się 24 lipca 1897 roku dzięki inicjatywie p. Rybowskiej z Łodzi i Wacława Bobrowskiego urzędnika Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Prasa pisała o tym w następujący sposób:

„TYDZIEŃ”, 20 lipca (1 sierpnia) 1897 r. – (…) Widowisko urządzono na specyjalnie zbudowanej scenie w halli, wzniesionej w pobliżu stacyi. Wieczór wypełniły: „Consilium facultatis” Fredry, monologi, żywy obraz z „Okrężnego” oraz mazur w kostiumach krakowskich w cztery pary. Po ukończeniu widowiska w kółku zaproszonych osób odbył się wieczorek tańcujący.

Wszystkie fundusze, zebrane z biletów, przeznaczono na wsparcie budowy kościoła, zaś forma zbiórki, czyli widowisko teatralne, przypadła do gustu samym realizatorom, ale przede wszystkim widzom. Inicjatorzy teatru, dostrzegli w nim dobrą szanse na prowadzenie dalszych zbiórek i postanowili kontynuować prace, dzięki którym powstał dobrze prosperujący Teatr Amatorski z prawdziwego zdarzenia. Wkrótce, dzięki staraniom ks. Eustachego Krocina, który w 1898 r. został wikariuszem i zamieszkał w Koluszkach, utworzono orkiestrę złożoną z urzędników kolejowych. Zespół miał za zadanie akompaniować występy Teatru Amatorskiego, a także urządzać osobne koncerty na rzecz budowy świątyni.

Niebywałą popularnością cieszyły się kolejne widowiska teatralne, sale były zapełniane do ostatniego miejsca, a z jednorazowego występu w Koluszkach można było zebrać nawet 300 rubli. Inicjator Teatru Wacław Bobrowski, dostrzegając potencjał swojego zespołu, nie poprzestał na organizacji występów tylko w koluszkowskiej sali. Teatr występował wyjazdowo m.in. na polanie lasu Karola Scheiblera położonego w pobliżu Koluszek, w Rogowie oraz kilkakrotnie w Łodzi. Jedno z łódzkich wystąpień tak opisuje jedna z warszawskich gazet.

„KURIER WARSZAWSKI”, 23 sierpnia 1898 r. – Zabiegi organizatorów widowiska na rzecz budowy kościoła w Koluszkach uwieńczył jak najpomyślniejszy skutek. Teatr był przepełniony. Na zręcznie i efektownie urządzonej ad hoc scence znani już z poprzednich występów, amatorzy odegrali dwie sztuki: „Teatr amatorski” dwuaktową komedję M. Bałuckiego i „Łobzowianie” śliczny obrazek ludowy ze śpiewami Anczyca; tę ostatnią zwłaszcza wykonano bardzo udanie (…) Ustępy wokalne również się udały; żądano ich powtórzenia. W charakterze akompaniatora wystąpiła orkiestra amatorska, z urzędników kolejowych pod kierunkiem p. Styklewskiego złożona, która wykonała bez zarzutu i kilka utworów w czasie antraktów. Zasługa widowiska, które wszystkich zajęło i ubawiło, należy się inicjatorowi p. Wacławowi Bobrowskiemu, tudzież p. Wąsowskiemu i Jabłońskiemu.

W tym czasie mury kościoła sięgały już wysoko. Miał jednak nieukończoną wieżę, brakowało sklepień, organów oraz porządnych ołtarzy. W prezbiterium znajdował się prowizoryczny ołtarz, na którym msze odprawiał pełen energii kolejny budowniczy koluszkowskiej świątyni ks. wikariusz Eustachy Krocin.

 

POŚWIĘCENIE DZWONÓW i PIERWSZA KOMUNIA ŚWIĘTA
27 maja 1898 roku do Koluszek przybył ks. biskup Wincenty Chościak Popiel. Na wspaniałej uroczystości, zorganizowanej na placu kościelnym, dokonał poświęcenia dzwonów, którym nadano imiona św. Wojciecha i św. Kazimierza. Wkrótce potem zorganizowane zostały chóry i śpiew gregoriański (wedle zaleceń papieża Jana XIII).

ks. biskup Wincenty Chościak Popiel (Czasopismo „Kłosy” z 10 maja 1883 r.)

2 sierpnia 1898 roku w święto Matki Bożej Anielskiej w koluszkowskiej świątyni pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny odbyła się pierwsza w historii tego kościoła Pierwsza Komunia Święta. Przystąpiło do niej aż 111 dzieci. Na tę uroczystość przybył do Koluszek ks. Józef Kisielewski, ówczesny dziekan brzeziński, ks. prałat Zygmunt hr. Łubieński oraz ks. Andrzej Stypułkowski, proboszcz jeżowski. W listopadzie 1898 roku ukazał się w druku „Mazur koluszkowski”. Został on skomponowany przez Henryka Eibla na rzecz dalszej budowy kościoła w Koluszkach. Można było go kupować i zamawiać listownie u ks. Krocina. Niestety ze względu na brak zachowanego choćby jednego egzemplarza, treść mazura pozostaje nieznana. W październiku 1899 roku budynek koluszkowskiego kościoła był już praktycznie z zewnątrz ukończony. Pozostawał tylko do obicia blachą strzelisty dach kościelnej wieży, która majestatycznie górowała nad panoramą niskiej zabudowy Koluszek.

13 lutego 1900 roku nastąpiła zmiana dotychczasowego gospodarza koluszkowskiej świątyni. Na miejsce odwołanego ks. Eustachego Krocina (zostaje przeniesiony do Krośniewic i mianowany proboszczem tejże parafii) przyszedł ks. Ignacy Dąbrowski. Nowy administrator, podobnie jak poprzednik, czynnie włączył się w działalność na rzecz kościoła. 6 lipca 1901 roku ks. Dąbrowski odprawił w kościele msze świętą w intencji nowej, prywatnej, 2-klasowej szkoły męskiej. W kazaniu wygłosił pochwałę oświaty i dobrodziejstwo nauki. Tuż po mszy nastąpiło uroczyste otwarcie i poświęcenie budynku szkoły.

W 1904 roku zostały spełnione prośby koluszkowian z 1898 roku. Wtedy to mieszkańcy Koluszek pisali do wyższych władz duchownych podania o włącznie 22 wsi pod skrzydła koluszkowskiej świątyni i utworzeniu w Koluszkach parafii. W sierpniu 1904 roku decyzją Metropolity Warszawskiego ustanowiono w Koluszkach parafię, a wikariusza – ks. Ignacego Dąbrowskiego, mianowano proboszczem. Do nowej parafii przynależało około 4000 wiernych. Uroczystego konsekrowania świątyni i erygowania parafii w Koluszkach dokonał 8 października 1904 roku Arcybiskup Metropolita Warszawski Wincenty Chościak Popiel.

Prace wykończeniowe wnętrza kościoła wciąż trwały. W roku 1904 roku koluszkowska świątynia zyskała organy. Ten 14-sto głosowy instrument został zbudowany przez warszawskiego organmistrza Antoniego Szymańskiego. Kontynuował on tradycje organmistrzowskie swego ojca Józefa, założyciela firmy powstałej w 1861 roku pod nazwą „Fabryka Organów Kościelnych. Józef Szymański i Syn”. Józef Szymański uważany był na przełomie XIX i XX wieku za autorytet z dziedziny budownictwa organowego. Około 1900 roku firmę przejął syn Antonii i kontynuował działalność ojca w Warszawie przy ul. Chłodnej 34. Warto wspomnieć, że organy z warsztatu Szymańskich znajdują się m. in. w Bazylice Katedralnej w Białymstoku.

 

PIERWSZY PROBOSZCZ
Księdzu Ignacemu Dąbrowskiemu nie przyszło służyć w łatwych czasach dla ziemi koluszkowskiej oraz polskiej. Miasteczko, podobnie jak kościół, wciąż się budowało. Nowo mianowany proboszcz jednak szybko odnalazł się w kłębach parowozowej pary i dołączył do grona ludzi, którym zależało na rozwoju Koluszek. W 1904 nowy gospodarz zamieszkał w nowo wybudowanym dużym budynku plebanii, która stanęła tuż obok kościoła. Wybudował także budynki gospodarcze oraz założył sad.

W lipcu 1905 roku pod przewodnictwem ks. Dąbrowskiego wyruszyła pierwsza koluszkowska piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Kolumna liczyła 250 pielgrzymów, a najstarszym z nich był 67-letni wagonowy Kolei Fabryczno – Łódzkiej – Jankowski. Pątnicy przybyli do stóp Jasnogórskiej Pani 6 lipca 1905 roku. 1 lipca 1908 roku (prawdopodobnie podczas kolejnej pielgrzymki) ks. Dąbrowski był świadkiem cudu uzdrowienia małej dziewczynki. Przybyła ona z matką w pielgrzymce z Parafii Piekuty. 5-letnia Józefa Kostro, która od 1,5 roku cierpiała na ślepotę, przebywając przed Cudownym Obrazem Matki Boskiej Jasnogórskiej nagle ozdrowiała i zaczęła normalnie widzieć.

Pielgrzymka Kolejowa z Koluszek na Jasną Górę (okres międzywojenny).

Ksiądz Dąbrowski czynnie angażował się w działalność społeczną, był m.in. inicjatorem i współzałożycielem w 1911 roku Ochotniczej Straży Pożarnej, wspierał również zakup posesji i budowę remizy dla strażaków. Założył także koło rolnicze oraz kasę pożyczkową. W 1913 roku rusza rozbudowa kościoła parafialnego. Dotychczasowa jednonawowa świątynia okazała się zbyt ciasna dla licznej wspólnoty parafialnej. Po zebraniu odpowiednich funduszy postanowiono powiększyć koluszkowski kościół i dobudować dwie nawy boczne. Wkrótce po przystąpieniu do prac roboty zostają przerwane. 28 lipca 1914 wybucha wojna, która wkrótce dostanie miano Wielkiej Wojny.

 

WIELKA WOJNA
Od pierwszych dni wojny na koluszkowskiej stacji panował gwar. Transporty przywoziły i odwoziły żołnierzy rosyjskich, a front zbliżał się nieubłaganie w kierunku Koluszek. To zasługa największej bitwy manewrowej pierwszego okresu I wojny światowej – operacji łódzkiej, która w listopadzie 1914 roku ogarnęła ziemię koluszkowską. Główne natarcie jednak ominęło naszą miejscowość koncentrując się na Brzezinach, jednak dworzec koluszkowski i budynki jemu podległe zostały zdemolowane. Uciekający przed Niemcami Rosjanie wysadzili zwrotnice w kierunku Rogowa. Szczęście jednak dopisało koluszkowskiej świątyni, która przetrwała przejście frontu. Skurczył się jedynie inwentarz ks. Dąbrowskiego, któremu żołnierze rosyjscy ukradli parę koni. Na miejsce przepędzonych Rosjan, przyszedł drugi zaborca – Cesarstwo Niemieckie. Węzeł kolejowy ponownie zaczął tętnić żołnierskim życiem, pobudowano także szpital polowy. W latach 1917 – 1918 w koluszkowskiej parafii posługiwał również ks. Stefan Ścibiorek. W ciężkich latach wojny ks. Dąbrowski stał na straży swoich kapłańskich obowiązków, czym naraził się okupantowi i przez pewien czas musiał się ukrywać. Otaczał wiernych prawdziwą ojcowską miłością i zawsze przestrzegał uczynków miłosierdzia względem ciała, głodnych nakarmił, spragnionych napoił, a zbłądzonych przenocował. Plebanijne drzwi stały zawsze dla potrzebujących otworem.

11 listopada 1918 roku przyszła dla Koluszek wspaniała chwila, a śpiewane w murach koluszkowskiej świątyni, przed wybuchem wojny, „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie” spełniły się – Polska odzyskała niepodległość. W 1919 roku po przemarszu ulicą Brzezińską przed budynkiem Szkoły Powszechnej w obecności setek koluszkowian celebrowano uroczystość Konstytucji 3 Maja.

 

CZASY MIĘDZYWOJENNE
Po rozbrojeniu Niemców i zaprowadzeniu porządku w miasteczku ks. Ignacy Dąbrowski mógł wreszcie kontynuować rozpoczętą w 1913 roku rozbudowę koluszkowskiej świątyni. Wreszcie, po 25 latach – w 1921 roku Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny został ukończony. W międzyczasie, 10 grudnia 1920 roku, papież Benedykt XV bullą Christi Domini qui esse bonum pastorem powołał do życia nową diecezję – Diecezję Łódzką. Stanowiła pięć, wyłączonych z zachodniej części archidiecezji warszawskiej, dekanatów (dwa łódzkie: miejski i zamiejski oraz brzeziński, kłodawski i łęczycki), na które złożyło się 67 parafii, 126 księży i ponad pół miliona wiernych. Jako, że Koluszki wchodziły w skład dekanatu brzezińskiego, obszar parafii wszedł w skład nowo powstałej diecezji.

31 marca 1923 roku koluszkowską parafię dotyka niespodziewany cios – umiera nagle, uwielbiany przez koluszkowian, ks. proboszcz Ignacy Dąbrowski. W „Wiadomościach Diecezjalnych Łódzkich” ukazuję się piękny, podkreślający działalności i zasługi, nekrolog ks. Ignacego.

 

NEKROLOGJA
Ś.p. ks. Ignacy Dąbrowski.
W 52-im roku życia, 26-ym kapłaństwa, a 23-im duszpasterzowania w Koluszkach, zmarł prawie nagle, zaopatrzony jednak św. Sakramentami, w Warszawie, w Wielką Sobotę. W ciągu długoletniego pobytu w Koluszkach, młody a gorliwy i energiczny proboszcz dokonał dla parafji dzieł, które na długo będą po nim chlubną pamiątką. Wspaniały kościół, piękna plebanja i niezwykle starannie pobudowane budynki gospodarcze, oto owoce zapobiegliwości ś.p. ks. Ignacego Dąbrowskiego – prześliczny sad i za pietyzmem urządzony cmentarz grzebalny, oto świadkowie Jego zamiłowania do przyrody i wrażliwej na piękno duszy (…)

 

Msza pogrzebowa ks. Ignacego Dąbrowskiego, która odbyła się w koluszkowskim kościele, zebrała rzesze wiernych i przyjaciół kapłana z różnych stron Polski. Przy trumnie zmarłego zgromadziło się ponad czterdziestu księży, w tym rodzony brat, ks. Józef Dąbrowski, proboszcz z Paryszewa i stryjeczny brat ks. Jakub Dąbrowski, proboszcz na Ochocie w Warszawie. Swą obecnością zaszczycił również biskup diecezjalny łódzki Wincenty Tymieniecki, który celebrował msze oraz przewodniczył konduktowi pogrzebowemu. Drogę, która prowadziła na koluszkowską nekropolię (obecnie 11 Listopada) oraz grób udekorowano kwiatami i roślinami, które tak ukochał zmarły proboszcz. Po zielonym dywanie, w oprawie orkiestry związku kolejarzy, tłum szlochających wiernych odprowadził w ostatnią drogę swego ukochanego kapłana. Tam padły ostatnie słowa pożegnania, a mowę pogrzebową wygłosił sam biskup Tymieniecki. Grób ks. Ignacego Dąbrowskiego znajduje się po dziś dzień na koluszkowskim cmentarzu.

W czerwcu 1923 roku, na miejsce zmarłego ks. proboszcza Dąbrowskiego, mianowany zostaje kanonik Kapituły Katedralnej Łódzkiej i wicerektor Seminarium Duchownego w Łodzi – ks. Zygmunt Gajewicz. W trakcie swej posługi kapłańskiej w Koluszkach dbał nie tylko o rozwój duchowy wiernych, ale prowadził prace wykończeniowe wnętrza koluszkowskiej świątyni, a także rozpoczął starania o budowę parkanu i domu parafialnego. Podczas jego kadencji, w 1923 roku, rodziny kolejarskie ufundowały ambonę. Po 4 latach sprawowania posługi w Koluszkach, w 1927 roku, zostaje przeniesiony na probostwo do parafii św. Rafała w Aleksandrowie Łódzkim.

ks. Zygmunt Gajewicz

Od 1927 do 1930 roku parafią zarządzał ks. Zygmunt Knapski, który ukończył budowę rozpoczętą przez ks. Gajewicza. W okresie pełnienia posługi przez ks. Knapskiego w 1928 roku ze składek wiernych ufundowana w kruchcie koluszkowskiego kościoła marmurową tablicę epitafijną ku pamięci śp. ks. Ignacego Dąbrowskiego, z umieszczonym na szczycie rzeźbionym popiersiem ukochanego kapłana.

W okresie międzywojennym prócz pieszych pielgrzymek do Częstochowy, odbywały się pielgrzymki kolejowe. Dzięki temu, zapracowani kolejarze i rolnicy, mogli w szybki sposób pielgrzymować do tronu Królowej Polski.

Pamiątka Pierwszej Komunii Świętej w Koluszkach z 9 lipca 1933 r.

W latach 1930 – 1935 probostwo sprawował ks. Jan Rubaszkiewicz. W 1932 roku przy parafii w Koluszkach powstało Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej, które na początku swojego istnienia, na koluszkowskiej ziemi, skupiało 20 dziewcząt. W 1933 roku, w Kaletniku, powstał pierwszy kościół filialny koluszkowskiej parafii. Drewniana świątynia pw. Najświętszego Serca Jezusowego została wybudowana dzięki staraniom mieszkańców oraz letników tej wypoczynkowej miejscowości.

W 1935 roku proboszczem został dziekan i proboszcz z Widawy – ks. Zygmunt Wertyński. Tuż przed wybuchem II wojny światowej, w 1939 roku skład osobowy koluszkowskiej parafii stanowią:

  • ks. proboszcz i kapelan garnizonu Wojska Polskiego w Regnach – ks. Zygmunt Wertyński,
  • wikariusz – ks. Józef Pryc,
  • nauczyciel religii w Gimnazjum Koedukacyjnym Polskiej Macierzy Szkolnej – ks. Rudolf Weiser,
  • wikariusz i nauczyciel religii – ks. Bolesław Grześkowiak,
  • wikariusz i rektor – ks. Bolesław Kalinowski.

Przy parafii, w tym czasie, działały organizacje tj. III Zakon Św. Franciszka, Żywy Różaniec, Straż Honorowa Najświętszego Serca Jezusa, Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary, Związek Ministrantów, Sodalicja Mariańska (katolickie stowarzyszenie świeckich, którego celem było łącznie życia chrześcijańskiego ze studiami), chór kościelny oraz Katolickie Stowarzyszenie Mężów, Katolickie Stowarzyszenie Kobiet, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży męskiej i żeńskiej.

Mateusz Jaśkiewicz

Bibliografia:

  1. M. Mąkiewicz, A. Kut, M. Jaśkiewicz, Koluszki w dawnej prasie t. 1, Koluszki 2015,
  2. A. Kut, P. Sosnowska, M. Jaśkiewicz, Koluszki w dawnej prasie t. 2, Koluszki 2016,
  3. Kladzińska, Dzieje Koluszek, Koluszki 2006,
  4. Spis duchowieństwa i parafij Diecezji Łódzkiej, Łódź 1939,
  5. swzygmunt.knc.pl