Kilka słów o wydarzeniach przed Wieczerzą Pańską

Bezpośredni cel pielgrzymowania Jezusa to oczywiście Jerozolima, Święte Miasto z jego świątynią, oraz „ Pascha Żydowska” jak nazywa ją Jan Ewangelista.
Jezus wyruszył w drogę z dwunastoma. Stopniowo jednak przyłączała się do Niego coraz liczniejsza rzesza pielgrzymów. Mateusz i Marek piszą, że przy wychodzeniu z Jerycha towarzyszy Jezusowi już wielki tłum, który widząc uzdrowienia jakich Jezus dokonuje, Jego naukę przekazywaną z mocą, zaczyna widzieć w Nim zapowiadanego Mesjasza, który wg ich oczekiwań przywróci królestwo Dawida i wyzwoli z jarzma rzymskiego najeźdźcy.
Jezus przybywa na Górę Oliwną od strony Betanii i Betfage, skąd oczekiwano przyjścia Mesjasza. Posyła przed sobą dwóch uczniów i mówi im żeby przyprowadzili Mu oślę, które znajdą przywiązane. Na tym osiołku wjeżdża do Jerozolimy na rozłożonych przez uczniów płaszczach.
W królestwie Izraela rozkładanie płaszczy miało swoją tradycję. To co czynią uczniowie jest jednym z gestów intronizacji. Entuzjazm uczniów udziela się pielgrzymom, którzy przybyli z Jezusem do Jerozolimy. Rozkładają swe płaszcze na drodze, którą szedł Jezus, rzucają nacięte na polach gałązki i – powtarzając słowa Psalmu 118 – recytują słowa modlitwy pielgrzymów Izraela, które w ich ustach stają się proklamacją mesjańską: „ Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie. Błogosławione królestwo ojca naszego Dawida, które nadchodzi”
Wielkie były nadzieje ludu gnębionego przez najeźdźców.
Po wskrzeszeniu Łazarza Jezus stał się dla nich nadzieją na powrót dumnego narodu i na jego wyzwolenie.
Czyżby nadszedł czas odrodzenia królestwa? Zwycięstwa nad pogańskim Rzymem?
Potrząsali palmowymi liśćmi, symbolami zwycięstwa nad śmiercią, śmiercią wolności była władza Rzymu nad Izraelem – i śpiewali pieśń o potomku Dawida, który idzie w Imię Pana.
Oczywiście w tłumie nie brakowało również zwykłych gapiów oraz byli tam też wysłannicy Kajfasza, który wpadał w coraz większy popłoch, widząc rosnącą popularność Rabbiego.
Tylko Pan Jezus w milczeniu przyjmował hołdy ludu. Tylko On jeden wiedział po co wjeżdża do miasta i co Go tam czeka.
A uczniowie patrząc na triumf swojego Nauczyciela, sami byli spokojniejsi, bo przecież skoro Rabbi ma takie poparcie ludzi , to na pewno nic złego Mu nie grozi.
Od tej pory Jezus i Jego uczniowie dnie spędzali w Jerozolimie a na noc szli do Betanii, małej miejscowości na stoku Góry Oliwnej, do domu Łazarza i jego sióstr, Marii i Marty.
Rano, następnego dnia Jezus z Uczniami szli z Betanii w kierunku Jerozolimy.
Doszli do świątyni. Ta duma narodu żydowskiego, potężna budowla budowana przez 40 lat miała być miejscem świętym, Domem Pana.
Jezus spoglądał na świątynię. Byli na Dziedzińcu Pogan. Jak zawsze przed świętem Paschy dziedziniec był pełen ludzi i zwierząt. Kupcy przekrzykiwali się nawzajem, zwierzęta przeznaczone na ofiarę porykiwały, ludzie kłócili się, oszukiwali pielgrzymów starając się jak najwięcej pozyskać dla siebie.
To nie było miejsce kultu Bożego. Kto myślał o tym że to dom Boży, miejsce, gdzie czci się Boga.
Jezus skręcił powrozy i z niebywałą siłą zaczął rozwalać stragany kupców, rozganiać krzyczący tłum, przepędzać ryczące zwierzęta.
Przeszedł niszcząc wszystko co nawinęło się pod Jego rękę.
Roman Brandstaetter tak opisał słowa Pana Jezusa w tej scenie.
– Dom mój Domem Modlitwy jest nazwany, a wyście Go uczynili jaskinią zbójców. Prorok Izajasz powiedział, że ten dom będzie domem wszystkich narodów, a wy uczyniliście z niego pieczarę złoczyńców”
Tego nikt się nie spodziewał. Kupcy nawet żalili się strażnikom świątynnym, ale nie spotkało się to z odzewem.
Wprawdzie przyglądali się całemu zajściu Faryzeusze i Sadyceusze będący akurat na terenie świątyni, ale nikt nie próbował pociągnąć ich wspólnego wroga do odpowiedzialności. Wiedzieli, że każdy, który się odważy na wystąpienie przeciw kapłanom, a tak to można było po ludzku zrozumieć,
wcześnie czy później padnie ofiarą ich zemsty.
Nienawiść kapłanów i uczonych w piśnie była coraz większa, chęć zemsty sięgała zenitu. Wielokrotnie próbowali ośmieszyć Jezusa podstępnymi pytaniami, złapać Go na błędnym myśleniu, udowodnić Mu Jego oszustwo, ale zawsze to oni zostali pokonani mądrością i bystrością Jego odpowiedzi.
Wzburzeni tym, co Pan Jezus zrobił na dziedzińcu pogan zagadnęli Go jakim prawem to wszystko robi i dlaczego oskarża kapłanów Świątyni Pańskiej nazywa jego wrogami.
Żądali dowodu, że wolno Mu tak mówić.
I wtedy padły te znane słowa: „Gdybyście zburzyli ten Przybytek, ja go w trzy dni odbuduję.”
Nic z tego nie rozumieli, co jednak nie przeszkodziło im w trakcie procesu użyć tego stwierdzenie jako argumentu przeciw Jezusowi.
Ale jak można odbudować Świątynię w trzy dni, skoro była budowana przez długie 40 lat. Nie przyszło im do głowy że Świątynią jest Jego Ciało I jeszcze to że powiedział, że Dom Pański jest domem wszystkich narodów.
Przecież do Świątyni nie mają wstępu poganie.
Apostołowie nie byli już tacy spokojni. Przecież ich nauczyciel naraził się najbardziej niebezpiecznym ludziom, jacy wtedy mogli mu zagrażać.
Czy zdoła ujść przed ich zemstą.
I znowu na noc udali się do Betanii.
Ale nie wszyscy. Jeden z uczniów, Judasz nie poszedł z nimi.
Już od pewnego czasu nie bardzo wiedział, co ma myśleć o czynach i słowach wypowiadanych przez Nauczyciela. Trudno mu było zrozumieć to co działo się się w jego obecności. Z jednej strony nie raz był świadkiem zadziwiającej mocy Rabbiego, podziwiał jego czyny, porywała go Jego mowa, z drugiej strony jednak nie wiedział czego można się po Jezusie spodziewać. Nie znamy ani myśli Judasza, ani motywów jego działania, a jedynie spotykamy się z różnymi interpretacjami jego zachowania. Gdy Pan Jezus codziennie przychodził do Jerozolimy, w świątyni nauczał zgromadzony tłum, odpowiadał na wieczne zaczepki Faryzeuszy i uczonych w piśmie, Judasz albo doszedł do wniosku, że jego Nauczyciel postradał zmysły i stał się niebezpieczny, a przebywanie z nim może mieć dla uczniów przykre konsekwencje, albo może uważał, że Pan Jezus posiadając olbrzymią moc, powinien jako Mesjasz oswobodzić swój naród z niewoli rzymskiej i stanąć na jego czele jako nowy król.
Ale ponieważ nie bardzo chce tego dokonać to trzeba Go do tego zmusić podstępem. Gdy Judasz wyda Go kapłanom, wtedy w obliczu zagrożenia życia Pan wreszcie użyje Swojej Mocy i plan się uda.
A tymczasem dyskusje pomiędzy Sadyceuszami, Faryzeuszami i kapłanami świątynnymi a Panem Jezusem toczyły się nadal.
Jakim prawem On to robi, skąd On ma taką moc. Może od szatana? Kto Mu udzielił takiej władzy?
A Pan Jezus odpowiedział: Powiedzcie
Czy chrzest Janowy pochodził od ludzi czy od Boga?
I znowu nie umieli na to odpowiedzieć tak, by przekonać przysłuchujący się lud o swojej racji. I znowu się ośmieszyli.
Tak samo skończyła się dysputa z Sadyceuszem, który zapytał o siedmiu braci i jednej żonie.
Gdy Pan Jezus zapewnił, że w królestwie Bożym nie będzie już żon i mężów, pytanie stało się bezprzedmiotowe.
Ale ciekawe pytanie zadał pewien faryzeusz. Które przykazanie jest najważniejsze. A mieli ich 602.
Przykazanie miłości Boga i bliźniego.
Taką odpowiedź faryzeusz przyjął z szacunkiem i zrozumieniem. Ale inni wciąż szukali podstępu w tym co Jezus mówi i nie chcieli przyznać mu racji. A na dodatek to poparcie tłumu. Przecież On zagraża ich pozycji społecznej. Coraz intensywniej szukali sposobu, żeby się go pozbyć.
Jeszcze była dyskusja na temat tego co należy się Bogu a co cesarzowi.
I mowy Pana Jezusa przestrzegające lud przed zakłamaniem i fałszem kapłanów świątynnych.
A swoim uczniom podziwiających piękno świątyni Jezus przepowiedział jej całkowite zburzenie i klęskę ukochanego miasta Jerozolimy. To był silny przekaż. Koniec Świątyni to wg Świadomości Żydów koniec Świata. Nie wyobrażali sobie, że coś tak potwornego może ich spotkać. I spełniła się przepowiednia Pana Jezusa w 70 roku n.e. Rzymianie zburzyli Świątynię a miasto zostało zniszczone.
Ale tak jak ofiara Syna Bożego zastąpiła ofiary składane ze zwierząt, tak Świątynią Bożą jest serce każdego człowieka, bo w nim mieszka Duch Święty.
Ale oni jeszcze tego nie wiedzieli, a odrzucając Mesjasza stanęli poza Nowym Narodem Wybranym.
I właśnie wtedy Judasz postanowił wykonać to co uważał za słuszne. Nocną porą udał się do Kajfasza aby wydać swojego Nauczyciela.
W przeddzień uczty świątecznej, na którą szykował się naród żydowski Pan Jezus postanowił wyprawić z uczniami swoją Ucztę Paschalną. Bez baranka, bo następnego dnia, gdy na placu świątynnym zabijano baranki na ucztę, na krzyżu zabito Baranka Bożego, który zbawił Świat.
Następna pogadanka będzie opowiadała o tym co działo się w czasie tych najważniejszych dla nas dni, kiedy Jedyna Ofiara zmieniła Świat i dała nam nową , wieczną Nadzieję.